czwartek, 30 września 2010

wtorek, 28 września 2010

Witajcie w mojej bajce ...


Przyszła jesień. Nikt jej nie zapraszał, nikt na nią nie czekał, a ona się wprosiła - sama. Przyszła ponura, szara, mokra... I jest. Co gorsza, ma zamiar być ponurą, szarą, mokrą jesienią, a nie tą piękną, złotą. Ale ...
Damy radę :) bo kto jak nie my?
Więc, aby nam nie było tak szaro i smutno, trzeba wprowadzić kolory.
I ja wprowadzam - kolorowe opaski i spinki.

Kolorowe koty z masy solnej. Na razie bez swojego miejsca na ścianie.

A jak już mam tak pięknie i kolorowo to trzeba zadbać o jeszcze jeden zmysł. Czyli węch.
Woreczek lawendowy z iście "swojską" aplikacją.

Króliki się szyją, masa solna lepi a święta tuż, tuż ... ;)

wtorek, 21 września 2010

Melduję sie !

Prace trwają, ręce opadają ale działam. Bardzo się cieszę, bo ludzie zamawiają moje robótki, a to znak, że się podobają. Cieszy mnie to ogrolnie :)
I tak, dzisiaj mamy - spinki. Królicza Para Młoda

I jeszcze bezimienna dama.
Do usłyszenia :*



poniedziałek, 20 września 2010

Halina i inni...

Halina jest ciekawska, wszedzie musi zajrzeć, wszystkiego dotknąć... Jest juz wiekowa (siwe włosy) ale zawsze na czasie (ubrana w jeansy). Zna się na modzie, czego dowodem są okulary z najnowszej kolekcji D&G w tylnej kieszeni jeansów. Oto Halina : Halina była dzisiaj w mieście po "sprawunek". Zabrała koszyk, poszła na targ. Miała farta, kupiła okazjonalnie dwie pralinki ;)



Halina na miescie spotkała Zuzkę. Rozmawiały chyba z godzinę, bo Zuzka nabyła torebkę z kolekcji Gucciego, i omawiały plan wyjazdu Zuzki w daleki świat (do Szreniawy).
Oto Zuzka:


KONIEC






W ten weekend oprócz królików, pracowałam ostro. Zrobiłam opaskę której już nie mam ;)
Obrałam 3 wiadra grzybów, nawlekłam na nici, i
szyłam, szyłam, szyłam...
I kiedy ma człowiek odpocząć, co?









piątek, 17 września 2010

Kartka dla Lenki

Historia pewnej kartki urodzinowej.
Dla pewnej 4 latki o imeniu Lena. Koleżanka wysyła kartkę urodzinową do siostrzenicy, co w dzisiejszych czasach jest godne podziwu :), teraz tylko telefony i smsy, więc mnie natchnęło na zrobienie kartki urodzinowej papierowo - filcowej.
I tak oto powstała ta kartka wraz z kpl.spinek. Mam nadzieję, że się spodoba małej solenizantce :)


środa, 15 września 2010

Moje Panie - filcowanie :)


Dzisiaj będzie coś nowego. Filcowego i nie tylko.

Święta sie zbliżają (nie kłamię, same zobaczycie za chwilę, na wystawach sklepowych choinki, uważam to za przesadę, ale to już temat na inny wpis) w każdym razie, święta powoli idą, a masosolne dzieła tez schną powoli, więc trzeba się za nie brać za wczasu.

Zresztą wianki to naprawdę prosta sprawa, i zachęcam Wszystkich do zabawy z masą solną. Duża frajda szczególnie dla dzieci.

Ja zrobilam już kilka sztuk, ale zostały mi 4 bo rozdałam znajomym. Ale nic, pogoda brzydka, zrobi się nowe :)


W tym roku eksperymentowałam i dodałam do masy solnej cynamon i papryke, wyszły ciekawe efekty, aż bylam zdziwiona, zresztą zobaczcie.


PAPRYKA


CYNAMON











A powyżej prezentuję moje pierwsze coś z wełny czesankowej, coś co przypomina kwiat, przynajmniej mi :)

Wełna czesankowa to moje wczorajsze odkrycie. Zabawa świetna, zobaczymy co uda mi się zrobić. W każdym razie wieczorem powstał mini miś. Jest mały i na żywo prezentuje sie lepiej, ale musicie mi uwieżyć na słowo.

No i stworzyłam serduszkową zawieszkę. Jeszcz brak mi pomysłu do czego ją wykorzystam, ale na pewno do czegoś sie przyda :) jak zawsze.



I w końcu zrobiłam coś dla moich dzieci, cośs co chciałam już dawno zrobić. Czyli kpl. spinka plus gumka. Dziewczyny gdy wstały były zachwycone :) I oczywiście złożyły nowe zamówienia. Podobają mi się, bo sa inne i nie do kupienia w sklepie. Na głowach wyglądają ślicznie i w taką brzydką pogodę wnoszą trochę radości.

W głowie kolejny pomysł ma niezbędnik plastyczki, dzisiaj się zabieram, zobaczymy co z tego wyjdzie.
Dziekuję za komentarze. I pozdarwiam.



wtorek, 14 września 2010

Julka i Zdzisio

Dzisiaj przedstawiam kolejne moje twory, czyli anielicę Julkę oraz anioła Zdzisia.
Słów kilka.
Anielica miała być mniejsza, miała być szczuplejsza, miała być pastelowa ... a wyszła zupełnie inna. Wesoła, kolorowa i pulchna. Przyjemna jak poduszka.
Miała mieć też dwie siostry, ale coś czuję, że zostanie jedynaczką.
Mam nadzieję, że trafi na dobrych opiekunów. Zresztą jest przeznaczona na szczytny cel, czyli aukcję charytatywną dla malej chorej dziewczynki. http://pomozmyamelce.blogspot.com/





A to Zdzisio. Taki zwyczajny Zdzisio. Taki chłopek-roztropek. Zywkły, prosty, skromny. Ale taki miał być.










Wchodzę od kilku dni na rózne blogi z rękodziełem. I jestem zachwycona. To co potrafią dziewczyny wyczarować, to mi się w głowie nie mieści. Ale też powoduje to u mnie nowe natchnienia, nowe chęci do zrobienia czegoś innego i nowego. Jak widzę króliki strojne, kolorowe, z kokardkami, z guziczkami, z ozdobami to mam ochotę takiego zrobić, a jak widzę króliki proste, lniane, w beżach i brązach, takie skropmne, choć też pełne uroku to mam ochote uszyć takiego. I bądź tu człowieku mądry ;)




poniedziałek, 13 września 2010

Jestem, jestem...

Jestem, jestem, już wróciłam. Troszkę mnie nie było na blogu. Jakiś brak weny mnie dopadł. Tak bywa. Wolę szyć i tworzyć masosolnie niż pisać.
Króliki powstają, znajdują nowe domy, jadą jako prezenty do młodych "na nową drogę życia", trafiaja w ręce i buzie małych dzieci, są co raz bardziej lubiane - co mnie bardzo cieszy.
Ostatnio uszyłam nawet dwa króliki a raczej króliczyce - Maryśkę i Gabi - tak jak moje córki, podbne a całkiem inne. Zresztą możecie porównać na zdjęciach. (Na marginesie, ostatnio ten czerwony materiał to mój ulubiony, piękny jest co?).
Już w następnym poście kilka nowości czyli anioły i dzieła masosolne. Pozdrawiam.
PS. I zapraszam na aukcje z moimi królikami i nie tylko :) allegro - sprzedająca: tildowo.