środa, 20 października 2010

20 październik

Dzień, jak co dzień.
Rano trzeba wstać, uszykować się do pracy, dzieci do szkoły i do babci. Potem biegiem do samochodu, szybkie kupowanie śniadania, tak to wszystko pędzi, nim się obejrzymy to mija kolejny dzień...
I tak trudno uwierzyć, że gdy my biegamy, myślimy o błahych sprawach, gdzieś tam w świecie (dokładnie 30km ;) od nas) rodzi się nowe życie. I nagle cały Świat się zmienia, i nagle my się zmieniamy, i już wiemy co jest w życiu najważniejsze... na to każdy ma swoją odpowiedź.

Tym poważnym wstępem, chciałabym nawiązać do cudu - czyli małego Jasia, który od dzisiaj jest z nami. I dla Niego, a właściwie dla jego mamy uszyłam malutki upominek, mam nadzieję, że się spodoba :)
Proszę o wyrozumiałość, to pierwsze butki jakie szyłam.

PS.nr1. Ktoś mnie pytał o brelok pszczołę i żabę, oto i one :)

PS.nr2. Pierwszy komplet świąteczny - czyli bombki według mojej wizji ;)
z braku choinki do zdjęcia pozują na kwiatku.


Dobranoc :)

sobota, 16 października 2010

Dzisiaj Tildowo

Witam, witam, i dziękuję za komentarze w poprzednim poście. Ach, jak miło się to czyta, gdy ktoś podziwia moje prace. Mija właśnie rok, jak zaczęłam się bawić w rękodzieło, odkrywając coraz to różniejsze techniki, i metody wykonania "różności" cieszących oko.
Jeden wychodziły mi lepiej, inne gorzej. Ale wciąż mnie ta praca bardzo cieszy.
Więc będę działać dalej, i odkrywać nowe umiejętności.
A dzisiaj:

Mój pierwszy śpioch - JULIAN a może JULIANNA ??

Para ślubna - na zawsze razem jak butla z gazem ;)
I anioł JÓZIO dla małego chłopczyka.
Do usłyszenia :)

czwartek, 14 października 2010

I mamy październik...

A to dopiero mój pierwszy wpis, no ale tak to jest, gdy sporo pracy i nie wiem w co najpierw ręce włożyć.
Breloczki nowe, kolorowe wciąż robię.
Te były na zamówienie przedszkola gdzieś tam daleko w Polsce.
Więc pofrunęły i będą wręczane grupie biedronek w czasie pasowania na ucznia. Szt.30 plus 1 matka (na dole po prawej), ot, takie małe stadko ;)
Moi ulubieńcy z filcu: żółwik i żyrafka
W między czasie powstała też gruba Marcia.
Królik Igor który zamieszkał u małego Igora (pozdrawiam mamę Igora)

No i dla małej fanki te dwa breloczki, chyba nie muszę pisać kto to jest :)

A już za chwilę zaczynam szaleństwo z masą solną, bo święta idą...
PS. Może ktoś zamieści jakiś komentarz, bo fajnie wiedzieć, że tu bywacie.
Pozdrawiam - Aśka