***
Ale pisać za dużo nie będę, gdyż najnormalniej w świecie mi się nie chce.
Zresztą, mój blog jest bardziej do oglądania niż do czytania.
Powstała nowa lalka, wersja zimowa.
No cóż, na dworze tyle śniegu, i aura iście zimowa, więc uszyłam już
dawno planowaną lalę w czapce.
Lala trzyma w ręce misiaczka.
No i sama stoi :)
Na zimę przydadzą się ciepłe getry.
Powstały też dwie anielice długonogie.
Rudowłosa Berta.
Otulona ciepłym szalem, z burzą rudych loków
jest moim zdaniem urocza.
Oraz jej siostra Irenka.
Irenka jest zmarźluchem i dlatego nosi czapkę i
grube skarpety.
Blond loczki okalają jej twarz.
A to już Kryśka.
Kryśka jest morsem, uwielbia kąpiele w jeziorze o
tej porze roku. Tylko po kiego licha jej koc?
Przecież i tak się teraz nie poopala.
Może jak Kryśkę zobaczy Pani Zima, to
się spakuje i ucieknie gdzie pieprz rośnie.
Oby.
Pozdrawiam wszystkich którzy ten blog odwiedzają
( a jest to dla mnie szokująca, i bardzo miła liczba)
oraz tych którzy komentują, bo to właśnie dzięki Wam
mam chęci na prowadzenie tego bloga.
Dziękuję
Asia