
Dzisiaj będzie coś nowego. Filcowego i nie tylko.
Święta sie zbliżają (nie kłamię, same zobaczycie za chwilę, na wystawach sklepowych choinki, uważam to za przesadę, ale to już temat na inny wpis) w każdym razie, święta powoli idą, a masosolne dzieła tez schną powoli, więc trzeba się za nie brać za wczasu.
Zresztą wianki to naprawdę prosta sprawa, i zachęcam Wszystkich do zabawy z masą solną. Duża frajda szczególnie dla dzieci.
Ja zrobilam już kilka sztuk, ale zostały mi 4 bo rozdałam znajomym. Ale nic, pogoda brzydka, zrobi się nowe :)
W tym roku eksperymentowałam i dodałam do masy solnej cynamon i papryke, wyszły ciekawe efekty, aż bylam zdziwiona, zresztą zobaczcie.
PAPRYKA
CYNAMON

A powyżej prezentuję moje pierwsze coś z wełny czesankowej, coś co przypomina kwiat, przynajmniej mi :)Wełna czesankowa to moje wczorajsze odkrycie. Zabawa świetna, zobaczymy co uda mi się zrobić. W każdym razie wieczorem powstał mini miś. Jest mały i na żywo prezentuje sie lepiej, ale musicie mi uwieżyć na słowo.
No i stworzyłam serduszkową zawieszkę. Jeszcz brak mi pomysłu do czego ją wykorzystam, ale na pewno do czegoś sie przyda :) jak zawsze.
I w końcu zrobiłam coś dla moich dzieci, cośs co chciałam już dawno zrobić. Czyli kpl. spinka plus gumka. Dziewczyny gdy wstały były zachwycone :) I oczywiście złożyły nowe zamówienia. Podobają mi się, bo sa inne i nie do kupienia w sklepie. Na głowach wyglądają ślicznie i w taką brzydką pogodę wnoszą trochę radości.
W głowie kolejny pomysł ma niezbędnik plastyczki, dzisiaj się zabieram, zobaczymy co z tego wyjdzie.Dziekuję za komentarze. I pozdarwiam.