środa, 2 czerwca 2010

Przepis na masę i inne...

Anioły robię z masy solnej. Przepis znalazłam w necie. Prosty jak barszcz ;) W sumie nawet prostszy.

1 szklanka mąki

1 szklanka soli

i trochę wody lekko ciepłej.

Wszystko ugniatać ok.15 min. Formować w dowolne kształty. I suszyć.

Z racji że ja jestem z tych co muszą już, od razu i natychmiast, to suszyłam anioły w piekarniku na 50-70 stopni.

Maluję farbkami plakatówkami.

Sprawa jest na tyle przykra, że wciągnęło mnie na maksa. I tak powstają kolejne "dzieła" :D

W głowie już planuję: ten dla Marysi, ten dla Gabrysi, ten dla Eryka, następnego zrobię dla Igora, o świetnie, bo zrobię dla kumpeli z pracy... itd. Fajnie bo przyjemny upominek, za małe pieniądze, ale za dużą pracę z mojej strony. Może nawet nie pracę, a przyjemność.

I tak powstały kolejno.

Anioł Marysiowy

Anioł Erykowy:

Oraz powstała rodzina Aniołów Pulpecjuszy

oraz Anioł Gabulkowy

No i jeszcze dzisiejsza Kusudama

To tyle na dzisiaj, jutro ruszam z typowo świątecznymi ozdobami, chociaż jeszcze dwa anioły czekają w kolejce do pomalowania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.