U mnie. Pada i pada, z jednej strony - co ta za lato,
z drugiej - jest szansa, że akurat na mój urlop się wypogodzi.
Bo przecież po deszczu zawsze jest słońce. Tak się pocieszam.
W zeszłym roku miałam deszczowe wakacje nad morzem
(2 dni słońca, 4 dni deszczu od rana do wieczora)
więc za taki urlop dziękuję.
Dość, że dzieciaki marudzą, to jeszcze kasy idzie więcej,
niż jakby człowiek siedział na plaży.
A tak to chodzi i wymyśla, a to gofry, a to lody,
rybka, kukurydza, z nudów je, je i je... ech same minusy.
Więc teraz liczę na pogodę,
a jeszcze trochę to zacznę jakieś tańce o słoneczne dni odprawiać ;)
Ostatnio stworzyłam taką oto żyraficę Klementynę.
Klementyna to 47cm miłości.
I szuka dziewczynki która ją pokocha.
Klementynkę można kupić poprzez sklep internetowy
z którym nawiązałam współpracę.
Mam nadzieję iż owocną.
Ja trzymam kciuki za moją imienniczkę aby "interes dobrze szedł"
A oto króliczka wykonana na zamówienie.
Zamówiła ją miła pani, która trafiła do mnie przez stronę
"ZABAWKOWICZ",
co bardzo mnie cieszy, gdyż wychodzi na to, że wszędzie warto "bywać" :)
Króliczka miała koniecznie mieć beret, oraz kurtkę.
Więc ma :)
A to już zamówienie złożone przez mamę
pewnej malutkiej 3,5 miesięcznej Zosi.
Miały być koniecznie w kolorze zielono-turkusowym
(mamie Zosi też bardzo przypadł ten materiał do gustu,
tak jak mi, ja go uwielbiam), i miały mieć majtki :)
Dlaczego? Pojęcia nie mam, ale klient mówi, klient ma, hihi.
Króliczka ma długie pantalony (jak leginsy)
a śpioch mam majtasy,
ale musicie mi uwierzyć na słowo,
bo zdjęcia nie zrobiłam śpiochowi "od spodu" :)
Myślę, że anioł będzie czuwał nad małą Zosieńką,
a króliczka będzie świetną kompanką zabaw.
No i że mama Zosi będzie zadowolona z
wykonanego przez ze mnie zadania.
I na deser fotka która bardzo mnie rozczula.
Na zdjęciu jest moja córka Gabrysia wraz z kuzynką Klaudią.
Uwielbiam tą fotkę,
gdzie mała dziewczynka i zbuntowana nastolatka,
mimo dzielących ich lat, są ze sobą blisko.
I to nie tylko na zdjęciu, ale na codzień.
Jak się jest małą dziewczynką,
to się marzy o starszej kuzynce,
która z nami się pobawi, uczesze,
będzie trzymać na spacerze za rękę,
ponosi, powygłupia się ...moje córki taką mają.
I bardzo, bardzo mnie to cieszy :)
Pozdrawiam serdecznie w tą deszczową niedzielę,
i zabieram się za szycie.
Papa
Aśka
Brzydka pogoda sprzyja szyciu ;-) ale ja już też tęsknie za słoncem.. Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńAlez bylas pilna, praca pali Ci sie w rekach jak widac na zdjeciach. Mnie urzekla ta przeslodzia zyrafka - swietnie ja ubralas, szykownie ;)
OdpowiedzUsuńA co do pogody, to u nas tez leje beeeeee....
ale coz robic , takie jest zycie, za to mamy wytlumaczenie zeby siedziec przy maszynie i z domu nosa nie wychylac :)
Pozdrawiam :)
Ale wykonałas dużo zabawek,sa cudowne:)u nas tez padal deszcz ale teraz wyszlo slonce,a deszcz padal przez 3 dni:)i miejmy nadzieje ze teraz bedzie cieplo:)pozdrawiam i życze owocnych sprzedazy twoich prac:)
OdpowiedzUsuńAch ,same cudeńka ,szczególnie żyrafka , ma takie urocze spojrzenie ;))
OdpowiedzUsuńu mnie tez pada i też mam nadzieje ,że na nasz wyjazd będzie słońce ;)
pozdrawiam :)
Życzę Ci słonecznej pogody,żebyś wypoczęła,a po urlopie będziemy podziwiać Twoje nowe prace :)
OdpowiedzUsuńEch w naszym klimacie majtalaski obowiązkowe ;)
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo za Tildy już się ich doczekać nie mogę
Zosiulkowamama
klementynka jest zachwycająca (inne zwierzaki też sa urocze, ale żyrafa powala na kolana)
OdpowiedzUsuńprzestanie padać, nie ma innej opcji:)
OdpowiedzUsuńZyrafka jest wspaniałą:)
Bardzo dziękuję za tildy, są przepiękne na żywo jeszcze lepiej wyglądają niż na zdjęciach ;)Mała Zosia czuję, że się z Nimi zaprzyjaźni patrząc po reakcji jak je zobaczyła. Polecam.
OdpowiedzUsuńZosiulkowamama
Uwielbiam ich policzki, mają urocze rumieńce:)Wogóle są śliczne:)
OdpowiedzUsuńale piękna jest klementynka:) bardzo mi się podoba! pozdrawiam
OdpowiedzUsuńhttp://molewnik.blogspot.com/