Przyszła jesień. Nikt jej nie zapraszał, nikt na nią nie czekał, a ona się wprosiła - sama. Przyszła ponura, szara, mokra... I jest. Co gorsza, ma zamiar być ponurą, szarą, mokrą jesienią, a nie tą piękną, złotą. Ale ...
Damy radę :) bo kto jak nie my?
Więc, aby nam nie było tak szaro i smutno, trzeba wprowadzić kolory.
I ja wprowadzam - kolorowe opaski i spinki.
Damy radę :) bo kto jak nie my?
Więc, aby nam nie było tak szaro i smutno, trzeba wprowadzić kolory.
I ja wprowadzam - kolorowe opaski i spinki.
Kolorowe koty z masy solnej. Na razie bez swojego miejsca na ścianie.
A jak już mam tak pięknie i kolorowo to trzeba zadbać o jeszcze jeden zmysł. Czyli węch.
Woreczek lawendowy z iście "swojską" aplikacją.
Woreczek lawendowy z iście "swojską" aplikacją.
Króliki się szyją, masa solna lepi a święta tuż, tuż ... ;)
Te kolory powetuja nawet najbrzydsza jesien, choc ja jesien kocham, juz chocby z tego wzgledu ze nie szkoda mi siedziec w domu i "trwonic "czas na szycie, decoupage i wszelakie robotki :)
OdpowiedzUsuńJesien to dla mnie spokoj, spowolnienie tempa, przytulniejsze kaciki w domu, cieply blask lampy...
Pozdrawiam
no z pewnością jesień wśród takich kolorków i pięknych "rzeczy" będzie przyjemna
OdpowiedzUsuń